
Ostatnia wieczerza – Gobelin Muzea Watykańskie XV w.
Najuroczystsza chwila w życiu moim to chwila, w której przyjmuję Komunię świętą. Do każdej Komunii świętej tęsknię i za każdą Komunię świętą dziękuję Trójcy Przenajświętszej.
Aniołowie, gdyby zazdrościć mogli, to by nam dwóch rzeczy zazdrościli: pierwszej — to jest przyjmowania Komunii św., a drugiej — to jest cierpienia.
W czasie Mszy Świętej ujrzałam Jezusa maleńkiego w kielichu, który mi powiedział: Tak mieszkam w sercu twoim, jako mnie widzisz w tym kielichu.
Jezu. Zbawicielu, który raczyłeś przyjść do mego serca, odpędź te roztargnienia, które mi przeszkadzają rozmawiać z Tobą.
Jezus mi odpowiedział: Chcę, abyś była jak rycerz wyćwiczona w boju, który umie wśród huku kul innym dawać rozkazy. Tak i ty, dziecko moje, umiej wśród największych trudności panować nad sobą i niech cię nic nie oddala ode mnie, ani nawet upadki twoje.
Dziś ma dusza przygotowuje się do Komunii św. jako na ucztę weselną, gdzie wszyscy uczestnicy tej uczty jaśnieją niewymowną pięknością. I ja jestem na tę ucztę zaproszona, lecz nie widzę w sobie tej piękności, ale przepaść nędzy.
Naprawdę lękam się dnia, w którym bym nie przyjęła Komunii świętej. Przedziwną moc ma dusza czerpie z Komunii św.
Dzienniczek 1804-1828