Wielki POST
PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA

pw. św. Bartłomieja Apostoła

w STARYM BOJANOWIE

Archidiecezja Poznańska

1901 r.

1910 r.

1915 r.

1938 r.

1980 r.

2010 r.

2022 r.

WIRTUALNY SPACER

po parafii

Nawiedzenie kopii cudownego wizerunku

Matki Bożej Częstochowskiej

w Starym Bojanowie 28 - 29 II 2020 r.

Jakubowe pielgrzymowanie

Camino de Santiago, czyli droga św. Jakuba, to pątniczy szlak do katedry w Santiago de Compostela w Hiszpanii. W katedrze znajdują się relikwie św. Jakuba Starszego, który nauczał na Półwyspie Iberyjskim. Św. Jakub był jednym z trzech szczególnie umiłowanych uczniów Chrystusa. Po powrocie do Jerozolimy został jej biskupem, następnie w 44 roku przez Heroda Agryppę ścięty mieczem. Według legendy jego ciało zostało załadowane na łódź, którą anioły przeniosły do wybrzeży Hiszpanii w okolice portu Padron.
Droga św. Jakuba istnieje od ponad tysiąca lat i jest jednym z najważniejszych szlaków pielgrzymkowych. Za danych czasów pielgrzymowano w celach religijnych, z prośbą o uzdrowienie, dla umocnienia wiary, odbycia pokuty, czy w ramach dziękczynienia. Przez stulecia szlak ten przemierzały miliony pielgrzymów, byli wśród nich: Karol Wielki, św. Franciszek z Asyżu, św. Elżbieta Portugalska, św. Brygida Szwedzka św. Ignacy Loyola, Jakub Sobieski, ojciec króla Jana III (w 1611 r.), Jerzy i Stanisław Radziwiłłowie (w 1579 r.) oraz papież Jan XXIII. Również bł. Jan Paweł II przeszedł niewielki odcinek Camino Frances.
Każdy pielgrzym sam sobie organizuje trasę pielgrzymkową. Tradycyjnie drogę rozpoczyna się od progu własnego domu, zostawiając testament, czule żegnając rodzinę. Wychodzimy na czas nieokreślony, zabierając kamień – symbolizujący grzech. Kamień ten powinien być adekwatny do wagi naszych grzechów. Po dotarciu do celu pielgrzymowania kamień zostawiamy w wybranym przez siebie miejscu. Mój kamień pochodził z Lednicy, sama go wybrałam z ogromnej sterty kamieni i opieczętowałam symbolem ryby. Średniowieczni pielgrzymi ruszali od drzwi. Pod wieczór szukali miejsca spoczynku. Wówczas możliwość przenocowania w szopie była większa niż obecnie, pielgrzymi byli życzliwie witani jako nosiciele wieści. Przy dzisiejszych możliwościach komunikacyjnych pielgrzymkę można dokładanie zaplanować łącznie z rezerwacją noclegów. Moja organizacja Camino sprowadziła się do wyboru odpowiedniej drogi oraz miejscowości noclegowych. Drogi do św. Jakuba tworzą sieć szlaków. Najpopularniejsze to Camino Frances, Camino del Norte, Via de la Plata, Camino Primitivo. Camino Portugues, czyli droga portugalska jest jedną z najmniej uczęszczanych oraz słabo oznakowanych, jednak informacje te mnie nie zniechęciły. Camino portugalskie podzielone jest jeszcze na kilka szlaków: Senda Litorial, Camino da Costa, Camino Central, Camino de Braga. Oficjalnie pielgrzymem zostaje się z chwilą nabycia “credencialu”- tzw. paszportu pielgrzyma. Moje camino rozpoczęło się w Katedrze Se de Porto łączącej w sobie style od romańskiego po barok z krużgankami w klasztornej części. Tam nabyłam Credencial i wyruszyłam w drogę. Przed samą katedrą znajdują się dwie strzałki niebieska wskazuje drogę do Fatimy, żółta natomiast do Santiago. Należy wspomnieć, że pielgrzymowanie w Portugali/Hiszpanii ma inny charakter niż w Polsce. Każdy pielgrzym przemierza drogę sam bądź w małych grupkach 2-3 osobowych. Porto jest jednym z najpiękniejszych miast Półwyspu Iberyjskiego, a jednocześnie niezwykle zróżnicowanym. Fasady wykładane płytkami azulejos wskazują na okres minionej świetności. Nadbrzeże upstrzone kafejkami i sklepikami należy do najbardziej malowniczych punktów w całym kraju. Camino biegnie przez przepiękną scenerię uliczek wijących się na różnych poziomach nad rzekę Douro, przez samo serce Porto. Cała droga portugalska jest niezwykle malownicza, nie ulega to zmianie także po przekroczeniu granicy hiszpańskiej. Moje Camino, to Senda Litorial, przebiega nad brzegiem oceanu. Całą pielgrzymkę można podzielić na dwie części, tę biegnącą przez Portugalię oraz tę przez Hiszpanię. Część portugalska camino prowadzi samym brzegiem oceanu z szumem fal w tle. Trasa jest słabo oznakowana. Przez pięć dni pielgrzymowałam samotnie, nie spotkałam innych “peregrinos” – pielgrzymów. Dopiero na granicy hiszpańskiej, a dokładnie w Tui poznałam pierwszych pielgrzymów. Natomiast w części hiszpańskiej camino wędrowałam wśród winnic.

Plan pielgrzymki:
Mapa-2011-7Czwartek 14 lipca 2011r. I dzień – Porto – Vila do Conde – 30 km
Piątek 15 lipca 2011r. – II dzień – Vila do Conde – Marinhas – 29 km
Sobota 16 lipca 2011r. – III dzień Marinhas – Viana do Castelo – 18 km
Niedziela 17 lipca 2011r. – IV dzień – Viana do Castelo – Caminha – 27 km
Poniedziałek 18 lipca 2011r. – V dzień – Caminha – Tui – 30 km
Wtorek 19 lipca 2011r. – VI dzień – Tui – Redondela – 32 km
Środa 20 lipca 2011r. – VII dzień – Redondela – Pontevedra – 18 km
Czwartek 21 lipca 2011r. – VIII dzień – Pontevedra – Caldes del Reis – 23 km
Piątek 22 lipca 2011r. – IX dzień – Caldes del Reis – Padron – 19 km
Sobota 23 lipca 2011r. – X dzień Padron – Santiago de Compostela – 24 km

Każdy dzień był unikalny i przynosił nowe wyzwania oraz przygody. Dzień pielgrzyma do Santiago de Compostela wygląda następująco: wstaję o dowolnej godzinie. Pakuję się. W “alberdze” – schronisku czynność ta jest wręcz komiczna. Pielgrzymi wstają przed świtem, więc wewnątrz budynku panuje ciemność. Każdy ma swoją latarkę i oczywiście niechcąco świeci nią po oczach tym, którzy planowali pospać dłużej, do tego dochodzi wszechobecny dźwięk szeleszczących woreczków. Wszyscy chcą zachować się jak najciszej co zazwyczaj nie wychodzi. Długo oczekuję na poranną toaletę. Jeśli są odpowiednie warunki, to wypijam herbatę i zjadam bagietkę z dżemem. Następnie z modlitwą w sercu wyruszam w drogę. Około południa robię przerwę na posiłek, wówczas spożywam, to co znajdę w plecaku. Nadszedł czas na dłuższy odpoczynek, czasem krótką drzemkę. Bacznie jednak obserwuję mijających mnie pielgrzymów, gdyż każdy przede mną, to jedno miejsce mniej w schronisku. W Hiszpanii na trasie znajdują się schroniska, gdzie jest ograniczona liczba miejsc od 30 do 80. Wszyscy pielgrzymi śpią w jednym pomieszczeniu na piętrowych łóżkach, które zajmuje się plecakiem tylko dla siebie. W albergach obowiązuje zasada, kto pierwszy ten lepszy. Jeśli zabraknie miejsc, niestety trzeba szukać nowego w prywatnych pensjonatach, a pomoc w ich znalezieniu można otrzymać w informacjach turystycznych. Peregrinos na camino pozdrawiają się słowami “Buen Camino” – dobrej drogi, bądź “hola” – cześć. W końcu docieram do schroniska, obowiązkowo podbijam Credencial. W paszporcie pielgrzyma oprócz danych osobowych jest miejsce na “sello”, czyli na pieczątkę. Można je otrzymać na całej trasie camino w przydrożnych barach, restauracjach, informacjach turystycznych, kościołach. Nadszedł czas na prysznic, tuż po nim obowiązkowo piorę zabrudzone ubrania, w tej sytuacji własne klamerki to prawdziwy skarb. Gdy pranie już wisi i schnie udaję się na zakupy. Przy okazji zwiedzam okoliczne zabytki. Należy jednak pamiętać, żeby nie przesadzać z zapasami, gdyż liczy się każde 10 deko, które obciąża plecak. W barach serwowane jest tzw. “menu peregrino” w cenie około 10 euro, częściej jednak sama sporządzam posiłki. Po powrocie do albergi wraz z innymi pielgrzymami różnej narodowości wymieniamy się wrażeniami i doświadczeniami z drogi.
Camino oznaczone jest muszlą św. Jakuba, jako symbol pielgrzymów umieszczana jest przy każdym plecaku. Camino to także żółte strzałki, które wskazuję kierunek. Znajdują się one wszędzie na chodnikach, murach, kamieniach, drzewach, ulicy, latarniach oraz w najbardziej nieoczekiwanych miejscach. Z doświadczenia wiem, że w tak ważnych miejscach jak skrzyżowanie często brakowało odpowiedniego znaku, trzeba było zdać się na instynkt wędrowca. Pytanie o drogę okolicznych mieszkańców nie pomagało. Rozpoczynając pielgrzymkę, wzbudziłam w sobie intencje. Wszelkie trudy, słabości, ból, cierpienie złożyłam u stóp św. Jakuba. Przyznam szczerze, że moje camino z wielu względów można nazwać drogą krzyża. Przeważnie nie choruję, a na Camino codziennie dopadała mnie jakaś inna dolegliwość, dreszcze, oparzenia, bąbelki i otarcia na stopach, zsiniałe biodro, krwotoki. Dodatkowym ciężarem był prawie 20 kilogramowy plecak. Ne bez powodu dewizą camino jest “no pain, no glory” – bez bólu nie ma chwały. Droga krzyża prowadząca do Santiago de Compostela staje się symbolem człowieka, który powołany jest do świętości. Prawdziwe camino przebiega w ciszy pod nieograniczonym niebem.
Kilka wspomnień z Camino: jednym z głównych celów pielgrzymki było nauczenie się modlitwy do św. Jakuba w języku hiszpańskim o co poprosiłam Hiszpankę Lourdes. Przebywający w schronisku Hiszpanie z podziwem i uśmiechem przysłuchiwali się nauce. Nie pozostałam dłużna, nauczyłam Lourdes tej samej modlitwy po polsku. Nie muszę dodawać, że wszelkie polskie znaki były dla niej trudne do wymówienia. Oto modlitwa pielgrzyma:

ORACION DEL PEREGRINO
Apóstol Santiago, elegido entre los primeros,
tú fuiste el primero en beber el cáliz del Señor,
y eres el gran protector de los peregrinos;
haznos fuertes en la fe y alegres en la esperanza,
en nuestro caminar de peregrinos,
siguiendo el camino de la vida cristiana
y aliéntanos para que, finalmente,
alcancemos la gloria de Dios Padre.
Amén.

Modlitwa Pielgrzyma
Apostole Jakubie, wybrany spośród pierwszych
Ty jako pierwszy piłeś z kielicha Pana
jesteś troskliwym opiekunem pielgrzymów;
spraw, by siła wiary i radość w nadziei,
towarzyszyły nam w pielgrzymiej wędrówce
szlakiem chrześcijańskiego życia.
Dodaj nam otuchy, byśmy na koniec znaleźć mogli
wieczne szczęście u Boga Ojca.
Amen.

Podczas pobytu w Caldas del Reis Helmut przyjaciel z Niemiec, doskonale zorganizowany oznajmił wszystkim, że wybiera się do term i szuka chętnych do towarzystwa. Poprosiłam, żeby na mnie poczekał, musiałam przecież zabrać strój kąpielowy, klapki, ręcznik itp. Po chwili wyruszyliśmy za naszym przewodnikiem. Jakież było moje zdziwienie, gdy Helmut zaprowadził nas do zadaszonej murowanej wanny, gdzie wystarczyło tylko zamoczyć nogi. Woda była ciepła, doskonale ukoiła nasze obolałe stopy.
Pewnego dnia pytam moją koleżankę Immę z La Coruna,
-Gdzie jest Lourdes? Ona z ogromną powagą odpowiada.
– Całkiem możliwe, że we Francji, ale nie jestem pewna.
– Nie, nie nasza znajoma Lourdes.
Pojawił się również i polski motyw. W miejscowości Viana do Castelo, podczas wjazdu kolejką na Monte de Santa Luzia słyszę:
– Jesteś z Polski?
– Tak. Odpowiadam.
Okazało się, że zdradził mnie biało-czerwony orzeł przyszyty do plecaka. Polką okazała się dziewczyna pochodząca z Krakowa mieszkająca w Santiago de Compostela, która wraz z chłopakiem Davidem przyjechała do Viana do kina. Mało tego oboje zajmują się organizacją camino przede wszystkim dla pielgrzymów pochodzących z Ameryki. Wymieniliśmy się numerami telefonów i w ten sposób w Santiago miałam osobistego polskiego przewodnika.
Ostatnie odcinki drogi portugalskiej wiążą się bezpośrednio z obecnością św. Jakuba na ziemi hiszpańskiej. Do Ira Flavia jak tradycja głosi przybyła łódź Apostoła, gdzie głosił pierwsze kazanie. W Padron miejscowości bezpośrednio położonej przy Iria Flavia, znajduje się kamień, do którego uczniowie Jakuba przywiązali swoją łódź, aby pochować go w miejscu jego misyjnej działalności.
Po 10 dniach pielgrzymowania docieram do Santiago de Compostela. Najwięcej pielgrzymów przybywa do Santiago 25 lipca w dniu św. Jakuba. W Galicji jest to wielkie święto trwające trzy dni. Przed katedrą odbywają się tańce oraz pokazy fajerwerków. Wszystko kończy się radosną procesją i uroczystą Mszą św. Z tej okazji zapalane jest Botafumeiro, czyli 54 kilogramowa srebrna kadzielnica zawieszona u stropu 32 metrowej kopuły katedry, wisząca na linach wprawiana w ruch przez ośmiu mężczyzn. Trudy wędrówki przestają mieć znaczenie, gdy wkracza się na plac Obradoino. Ostatnie kroki, które wiodą w górę schodów ku Portykowi Chwały są już nieodczuwalne. Na centralnym miejscu w ołtarzu znajduje się figura św. Jakuba przedstawiona w stroju pielgrzyma z płaszczem, kapeluszem i kosturem – pielgrzymim kijem. Każdy peregrinos obowiązkowo obejmuje figurę św. Jakuba, następnie schodzi do krypty grobowej, gdzie znajdują się relikwie św. Jakuba Większego. Zwieńczeniem trudu pielgrzymowania była uroczysta Msza św. na której podziwiałam unoszący się dym z wcześniej wspomnianej kadzielnicy. Tradycyjnie, jak każdy pielgrzym otrzymałam Compostelkę – średniowieczne świadectwo odbycia pielgrzymki, wystawioną na podstawie odpowiedniej ilości sello w credecialu. Odpustowy obiad zjadłam w restauracji przy jednej z głównych ulic w Santiago de Compostela.
Wędrówka, a zwłaszcza pielgrzymowanie posiada konkretny sens. Nasze życie jest swoistą formą pielgrzymowania. Camino uczy pokory, trzeba zmagać się z trudami wędrówki, palącym słońcem, strugami deszczu, zmęczeniem… Generalnie sprowadza się ono do podstawowych potrzeb spania, jedzenia, modlitwy… Zauważamy wówczas nowe wartości, dostrzegamy piękno natury, siłę modlitwy, moc kontemplacji, odnajdujemy ciszę w sobie oraz radość z najbardziej prozaicznych rzeczy.
Zapraszam do pielgrzymowania!

muszaBuen Camino!
Magdalena Adamczak

Credencial-2011-selloa

compostelka-2011

Zdjęcia z Camino de Santiago dostępne w galerii.

Książki o Camino.
1. “Pielgrzym” – Paulo Coelho.
2. “Drogami św. Jakuba. Duchowa pielgrzymka” – Wydawnictwo M.
3. “Nie idź tam człowieku. Santiago de Compostela” – Andrzej Kołaczkowski-Bochenek.
4. “Camino inaczej czyli dlaczego warto zostać pielgrzymem” – Przemek Opłocki.
5. “Na szlaku do Composteli. Najważniejsza droga mojego życia” – Hape Kerkeling.
6. “Miejsca Święte. Santiago de Compostela” – Biblioteka Gazety Wyborczej.
7. “Poradnik Pielgrzyma. Santiago de Compostela” – Andrzej Kołaczkowski-Bochenek.
8. “Santiago de Compostela. Pielgrzymi szlak do grobu św. Jakuba” – Włodzimierz Rędzioch
9. “VAMOS, PEREGRINO! – Włodzimierz Antkowiak
10. “Miejsca święte, szlaki pątnicze. Antologia pielgrzymowania.” – Martin Robinson

Filmy związane z Camino de Santiago
1. “Jeden dzień w Europie” (One Day in Europe) – 2005

2. “Droga Życia” (The Way) – 2010

3. “Droga do Santiago de Compostela” (Al final del camino) – 2009